wtorek, 1 listopada 2011

04.10.11 Ptaki herbacianych krzewow - Rize



Po osiagnieciu naszego celu uciekamy czem predzej z Trabzonu, by zaczerpnac swiezego powietrza w pobliskich gorach. Po poludniu lapiemy stopa i wieczorem rozbijamy nasz malenki oboz na szczycie herbacianego wzgorza. Zachodzace slonce nad Morzem Czarnym, zielone krzewy herbaciane, uspokajaja nasze dusze, umysly i ciala. Niestety nie na dlugo. Tej nocy poterzny wiatr swymi podmuchami nie pozwolil na spokojny sen...(chwilami naprawde obawialismy sie czy nas nie zdmuchnie – uspokoily nas dodatkowe szpilki ;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz